ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ 11.
Nie przeżyłam tego na własnej skórze, ale był
taki okres w moim życiu, kiedy pan A chciał wyjechać do Anglii na pól roku do
pracy. Rozmawialiśmy o tym prze dwa tygodnie. Pamiętam każdy dzień, każde słowo
wypowiedziane przez nas. To były najgorsze dwa tygodnie w moim życiu. Po nich miałam
się dowiedzieć czy wyjedzie, czy zostanie w kraju. Na moje szczęście praca za
granica nie wypaliła i miałam go na miejscu. Czasem się zastanawia, ze gdyby wyjechał
może było by inaczej. Pamiętam jak obiecał mi, ze wróci z Anglii na święta i
spędzimy je razem, a później przyjedzie na mój bal i ferie.
Nikomu nie życzę takich dwóch
tygodniu. Zamiast cieszyć się resztka wakacji, my ciągle się zamartwialiśmy jak
to będzie, czy przetrwamy i damy rade, czy każdy z nas pójdzie w inna drogę.
Moja ciocia przeżyła coś takiego.
Jej partner wyjechał za granice. Dzwonili do siebie bardzo rzadko. Związek nie przetrwał,
a moja ciocia cierpiała. Obwiniała się, ze nie pojechała z nim.
Są różne przypadki takich związków.
Jedne wytrzymuje próbę odległości, inne nie.
Teraz tak sobie myślę, ze w jakiś sposób miałam taka próbę odległości.
Pan A pracował jako kierowca. Nie było go tydzień i widywaliśmy się tylko
niedzielami. Wiec w jakimś stopni była to próba. Jak już wiecie nasz związek nie
rozpadł się przez odległość.
Każdy związek jest inny, ludzie są
inni i musimy o tym pamiętać. Jedni wytrzymają próbę odległości, a inni polegną,
jak nie w pierwszych dniach, tygodniach to miesiącach czy latach.
Hej nominowałam Cię do tagu na blogu :) Zapraszam.
OdpowiedzUsuń